Fundacja Anny Dymnej

Fundacja Anny Dymnej
Każdy z nas może pomóc :)

środa, 15 maja 2013

Dziwnie się czuję. Nie tego się spodziewałam. Wczoraj wydarzyło się coś niespodziewanego, co zmieniło wszystko. A myślałam, że już wszystko sobie jakoś poukładałam i nauczyłam się żyć bez Ciebie. Teraz już wiem, że ten dziwny spokój i radość coś oznaczały.

... I znowu Ty. Znowu biję się sama ze sobą... Czuję, że nie potrafię znowu Ci zaufać... Ale z drugiej strony gdzieś wewnątrz z całych sił pragnę, żeby było tak, jak kiedyś. Nie umiem tak... Nie rozumiem siebie. Nie chcę do tego wracać. Nie chcę znowu cierpieć. Ale z drugiej strony tęsknię i chcę.

Ale nie mogę sobie na to pozwolić. Nie. Nie teraz. Dosyć! Pora zapanować nad sobą i tym bałaganem... Nie mogę się znów przywiązać...

...............................................................

"Wyciągam z szafy starą walizkę, i serce zaczyna bić mocniej. Pogrzebałam w niej wiele wspomnień, o których nie powinnam sobie przypominać. Szybkim ruchem otwieram wielkie pudło, a na oczy rzucają się zdjęcia, listy, płyty. W oku mimowolnie zaczyna kręcić się łza. W kącie walizki leży serce, które kiedyś do niej włożyłam. Obiecałam sobie, że robię to dlatego, by już więcej nie zostało zranione, byłam przekonana, że nikt go tam nie znajdzie, że będzie bezpieczne, że już nikt nigdy więcej mnie nie skrzywdzi. Wzięłam je w dłonie i obejrzałam dokładnie. Było mniejsze. Dużo mniejsze niż wtedy, kiedy je tutaj wkładałam. Rany się trochę zagoiły, ale ono samo biło coraz słabiej. Zrozumiałam, że pora włożyć je na miejsce, że pora umieścić je w klatce piersiowej i żyć, czekać na miłość, która je uleczy. W walizce zostawiłam resztę wspomnień. Przypomnę sobie o nich innym razem, na dziś to za dużo, wystarczy, że serce wraca do życia."

niedziela, 12 maja 2013

Jest dobrze.

Jest dobrze, zadziwiająco dobrze. Niby nic nie dzieje się tak, jak chcę, ale jest OK. Przede mną dużo nauki i przygotowań, ale muszę zdać te egzaminy i się dostać. MUSZĘ. 

..............................................
Niech dalej będzie tak, jak jest. Czuję, że powoli przestaje mi zależeć, przestaję się troszczyć - i niech tak zostanie. Dziękuję.

................................
Nie wiem, czy dobrze robię, ale coś czuję, że to może być "to" ;). Po prostu musi się udać. Wiedz, że będę czekać.
I ufam, bo nic innego mi nie pozostało...

poniedziałek, 6 maja 2013

To jest naprawdę dziwne, jak w ciągu kilku minut można zmienić zdanie na czyiś temat, nie tak to sobie wyobrażałam...Cóż.Nie mogę na to pozwolić i muszę pokazać w tym wszystkim siebie, to, co naprawdę myślę(a może też to, co chcę, żeby tak bardzo Cię zabolało?).Ale to jest nie fair i Ty o tym wiesz... Koniec dawnej mnie.Wiem, że jeszcze będę tego żałować i że będę chciała cofnąć wtedy czas, ale nie chcę dłużej tak żyć. Nie chcę więcej być panną, która wciąż snuje jakieś plany i ma nadzieję na to, że ktoś zechce być jej Przyjacielem. Nie będę Cię o to prosić. Nigdy więcej, nawet przed samą sobą się do tego nie przyznam.To koniec.
I odtąd będę oschła. I będę zimna.I bez uczuć. Tak, żeby Cię to zabolało...To głupie i wiem, że nie powinnam, ale chcę Cię zranić. Tak bardzo, jak nigdy przedtem... Ignorancja i głowa do góry, teraz do przodu - po marzenia! :). A Ty sobie bądź, nigdy nie będziesz od Niego lepszy - NIGDY! Przynajmniej nie dla mnie...

Nauczę się żyć bez tej nadziei, zobaczysz...
..................................................

I nie będę Cię już prosić, żebyś kiedykolwiek został. Nie będę mówić, że Cię potrzebuję. Bo to nieprawda, wiesz? Jeszcze sobie poradzę.



Życzę miłego popołudnia  ;D.

czwartek, 2 maja 2013

I myślałam, że potrafię sobie z tym poradzić. Że dam radę. Że jestem na tyle silna, by nikogo nie potrzebować. W głębi duszy jednak wiem, że jestem w błędzie. Nie chcę się do tego przyznać przed samą sobą, ale wiem to... Są osoby, których tak bardzo potrzebuję, ale boję się o nie poprosić. Boję, bo nie wiem, czy to ma w ogóle jakiś sens. Nie wiem, dlaczego wciąż buduję ten mur. I nie wiem, dlaczego coś sprawia, że chcę Cię zranić... Może to, że po prostu chcę, żebyś zauważył, że można mnie stracić? Że ja też czasami odchodzę? Chcę, żeby było Ci wtedy smutno. Żebyś to poczuł i żebyś zrozumiał. To głupie, wiem. Ale ja już taka właśnie jestem. Głupia i nie do zrozumienia. Pomimo tego potrzebuję bliskości, jak każdy. Mam już dość nocnego płakania, tak, żeby nikt nie usłyszał. Bo wiesz co? Wtedy uświadamiam sobie dopiero, ja bardzo jestem sama. I jak bardzo mi kogoś brakuje. Posiadanie Przyjaciela to prawdziwy skarb. Chciałabym kiedyś Go mieć. Wtedy przecież będę miała już wszystko...

I odchodzę od Ciebie, bo bronię się przed tym uczuciem. Nie chcę tego. Ale czuję, że jakaś część mnie woła do Ciebie, żebyś nie pozwolił mi odejść. Oczywiście, nie dam tego po sobie poznać, jak zawsze. Twarda, cyniczna i doskonale sobie ze wszystkim radząca ja. Do nikogo nieprzywiązana i bez uczuć. Mimo tej ściany jednak chcę, żebyś zauważył, jaka naprawdę jestem i jak bardzo jest mi z tym wszystkim źle... Żebyś powiedział, że zawsze mogę na Ciebie liczyć. Żebym czuła się przy Tobie bezpiecznie i nauczyła się ufać...


wtorek, 30 kwietnia 2013

"I to wszystko to jest nic..."







 i to wszystko to jest nic – bo ja już ciebie nie znam. a więc to mi niepotrzebne już. niepotrzebne żadne zdarzenia, powitania, pożegnania, słowa. tramwaje i sklepy. i deszcz, i bieganie tymi ulicami po deszczu. to wszystko wcale nie musi być takie ważne. można to zgubić jednego dnia, zamknąć jednym słowem. 

- i. kulikowski

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Przychodzą w życiu człowieka takie chwile, w których nie wiadomo, co dalej. Nie umiemy sobie wtedy poradzić i jesteśmy zupełnie zdołowani. Dobrze jest mieć wtedy przy sobie Kogoś bliskiego, Kto będzie nas wspierał. O wiele prościej jest przecież płakać ze świadomością, że Ktoś zawsze jest obok i że nie jesteśmy sami. Gorzej, jeśli jednak jesteśmy. Gdy nie mamy nikogo.Gdy na Twoje wołanie odpowiada tylko głucha cisza...

"Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania Przyjaciela".
  - Mały Książę
..........................................................
Wiesz co? Powoli zaczyna mnie to męczyć. Myślałam, że dam radę i będę umiała przejść obok tego bez uczuć. Zabija mnie Twoja obojętność, choć tak bardzo nie daję tego po sobie poznać. Ty nawet nie wiesz, ile to wszystko sprawia mi bólu i jak bardzo jest ciężko. Mówisz, że buduję wokół siebie mur i nie pozwalam nikomu go zburzyć, tak? Masz rację, buduję. Ale pomyśl -  nie po to, żeby kogoś odstraszyć. Ja po prostu chcę zobaczyć, czy ktoś będzie próbował się do mnie dostać i ten mur zburzyć. Chcę sprawdzić, czy komukolwiek zależy.... I wiesz co? Nikt nie próbuje.
..............................................................

Plan na dziś? Urzeczywistnić sny. Urzeczywistnić sny. Urzeczywistnić sny...
Dobranoc :).

niedziela, 28 kwietnia 2013

Jutro poniedziałek... Jeden z tych, w których każdy z nas zaczyna życie na nowo. Myślę, że wielu tak ma. Obiecuje sobie, że właśnie 'od jutra', 'od poniedziałku', 'od maja', 'od wakacji' coś zmieni. Zazwyczaj jednak dajemy się pokonać lenistwu i poddajemy się. Z drugiej strony chcemy za wszelką cenę przełamać i w końcu pokonać samych siebie. To trudne, ale nikt nie powiedział, że niemożliwe. I właśnie ja od jutra zaczynam żyć na nowo. Serio. Do tej pory tylko istniałam i tak mijały mi te wszystkie dni. Nie czułam się szczęśliwa ze sobą i tak z dnia na dzień. Pora to zmienić. Pora zacząć żyć życiem, o którym marzę. Czeka mnie mnóstwo pracy i wyrzeczeń, ale bez nich sukces nie będzie smakował, jak powinien. Tak, wierzę w to, że go osiągnę. Bo każdy z nas może wszystko, tylko nikomu się nie chce.

Każdego dnia pragniemy, aby coś w końcu się w naszym życiu zmieniło - rzecz jasna - na lepsze. Problem w tym, że nie robimy nic, żeby rzeczywiście było lepiej. Siedzimy i ubolewamy nad tym, jak bardzo jesteśmy nieszczęśliwi. To przecież niczego nie rozwiąże! Nic samo nie przyjdzie. To właśnie Ty pracujesz na swój sukces i Ty jesteś za niego odpowiedzialny. Przestańmy, więc zwalać winę na siebie nawzajem i weźmy w końcu odpowiedzialność za samych siebie. Będzie warto - zobaczysz! :).


                                                                                                              Pozdrawiam :))).

Ready, Set, Don't Go...




"Moment w którym powinieneś działać rozpoznasz po obezwładniającym strachu".— Ochocki, Vithren, bzdurka



sobota, 27 kwietnia 2013

piątek, 26 kwietnia 2013

No i mamy weekend! ;D

Nareszcie weekend! ;D. Już po testach, więc w szkole zacznie się luzik. W przyszłym tygodniu tylko dwa dni i przerwa ;D.

Może mi ktoś wyjaśnić, jak to się dzieje, że na świecie rodzą się tak wredne i zadumane w sobie osoby?? To straszne. Myślą, że są nie wiadomo kim i mogą wszystkimi pomiatać. Śmieszne... Coś czuję, że nie rozstaniemy się w zgodzie w czerwcu ;P. Nie żeby coś, ale niektórym aż chciałoby się powiedzieć kilka słów prawdy...

Ten weekend przeznaczam na odpoczynek. Postanowiłam wszystko sobie uporządkować i zacząć żyć takim życiem, jakim naprawdę chcę. Zastanawiam się też nad tym, czy może nie zacząć chodzić na basen - tak raz w tygodniu? ;). Do tego jeszcze poranna gimnastyka i bieganie. Myślę, że dam radę. Jedyne, co muszę zrobić, to pokonać tą leniwą mnie wewnątrz i będzie dobrze...



Jeju, muszę coś w końcu zacząć ze sobą robić. Nic samo nie przyjdzie. Zaczynam od posprzątania pokoju, później lekcje, żeby mieć już spokój i działam ;))).
....................................
I boję się. Tak, dobrze słyszysz - ja się boję. Bo nie wiem, co będzie. Boję się, ale wiem, że nie mam innego wyboru. Muszę zacisnąć zęby i przetrwać.
..................................




"(...) You can throw your hands up
You can beat the clock
You can move a mountain
You can break rocks
You can be a master
Don’t wait for luck
Dedicate yourself and you gonna find yourself...".


środa, 24 kwietnia 2013

But if You close your eyes...

Bo marzenia to wszystko, co mamy. Bez nich bylibyśmy nic nie warci. To one pomagają nam rozpocząć dzień, nie zawsze dobrze, ale przynajmniej zacząć... Nadzieja i wiara to podstawa życia wielu z nas, bo wiesz... Są takie chwile, w których nie masz już nic. Pozostaje tylko Nadzieja...

...............................................
I wystarczyło jedno zdanie, a ja już się uśmiecham. Niby nic, a jednak coś :))).


................................................
"Bo dziś wiem już, że często najbardziej kochamy tych ludzi i te sprawy i te rzeczy, od których życie każe nam odchodzić - nieraz na zawsze."...

...............................................





                                                                                                                 Dobranoc ;).

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Musi się udać ;D.


A jeśli coś idzie nie tak? Nie przejmuj się. Bóg wie, co robi i ma dla Twojego życia plan. Wspaniały plan. Pozwól Mu tylko działać :))).


sobota, 20 kwietnia 2013

Whatever ;D.


  Muszę w końcu podjąć jakąś decyzję. Nie chcę się z tym dłużej męczyć... I nie będę! Zegnam :). Ze mną się tak nie pogrywa. Czy to tak trudno się domyślić, że ja nie działam w ten sposób? Cóż ;)...
Już nie będę się dłużej zastanawiać i rozkładać wszystkiego na czynniki. Nie rozumiesz? Twój problem ;D.


"La la la whatever
La la la it doesn't matter..."
;D.  

P.S. Resovia Mistrzem Polski!! ;D.
"Mistrzem Polski jest Sovia! Sovia najlepsza jest! Sovię trzeba szanować! Sovia CWKS!" ;D.




..................................     ...
A teraz do roboty! Przede mną dłuuuuuga noc w książkach :/. Lecę do kuchni po płatki, w końcu nie będę tak bez niczego zakuwać ;P. Witaj Fizyko!




poniedziałek, 15 kwietnia 2013

I tak po prostu mam, że tęsknie za Tobą. Czasami nawet nieświadomie. Wystarczy chwila, moment, jedno wspomnienie, jedna piosenka... Cokolwiek, a już odczuwam, jak bardzo mi Ciebie brak. Chciałabym Cię jeszcze przed śmiercią zobaczyć. Chociaż raz. Jeden. Jedyny. Porozmawiać i pośmiać się, jak kiedyś. Chciałabym... 20 miesięcy, a ja wciąż nie potrafię się po tym wszystkim pozbierać... Może mam coś z głową, ale tęsknię. Jak cholera. To boli :(. Chcę, żebyś tu był. Przy Tobie wszystko było jakieś takie łatwiejsze. Czułam, że mnie rozumiałeś. W jakiś sposób byliśmy do siebie podobni. Wtedy tego nie odczuwałam. I teraz tylko czasami przypominam sobie te wszystkie piosenki, które razem śpiewaliśmy. I ze łzami w oczach uświadamiam sobie, że już nigdy ich z Tobą nie zaśpiewam... Nigdy. NIGDY. NIGDY!... To brutalne słowo, prawda? Nienawidzę go, bo przez nie uświadamiam sobie, jak wiele już straciłam...

"Są historie miłosne nie tylko o miłości. Czasem nawet nie ma 'Kocham Cię', a jednak się kocha"...



Wiem, że już było, ale mam sentyment do tego utworu. Po prostu. 



Masakra.

Jedna wielka MASAKRA! Poniedziałek zaczął się okropnie. W szkole nauka, nauka, nauka, ani chwili wytchnienia, czy na wkuwanie do egzaminów...
W dodatku jeszcze ta sytuacja :/. Ja to kurde zawsze wiem, gdzie sobie stanąć, tak, żeby na mnie wypadło... Wrrrr! Już się denerwuję, a co dopiero wtedy?! O.O. To miał być jeden z najpiękniejszych i najważniejszych dni mojego życia, a teraz co? Zamiast się skoncentrować, będę cały czas rozkojarzona i zdenerwowana :/. Po drodze się pewnie jeszcze o coś potknę i przewrócę, a na koniec nie wykrztuszę słowa lub się przejęzyczę. Nogi będę miała jak z waty i w ogóle zero opanowania :/.
Tak, jak mówiłam - M A S A K R A! Teraz kończę, bo muszę szybko wziąć się za tą książkę. Potem lekcje i nauka go egzaminów. Pffff....
Muszę się jakoś wykrzyczeć. Najchętniej bym kogoś pobiła. Jacyś ochotnicy? ;P.

GENIALNY REFREN!
There’s only one life
It’s right here, it’s right now
But It’s pain
Do you really wanna live this way?
Do you really wanna live this way?
Only one life
It’s right here, it’s right now
But It’s pain
Do you really wanna live this way?
Tell me: do you wanna live this way?

czwartek, 11 kwietnia 2013

Nareszcie!

Tak! Wreszcie jakieś oznaki wiosny, już nie mogłam się tego doczekać. Humor nie jest może nie wiadomo, jak super, ale czuję, że zdecydowanie lepszy :))). Słońce, jak ja długo za Tobą tęskniłam. Proszę Cię, nie opuszczaj mnie ;P. Mam nadzieję, że w miarę szybko stopnieją te resztki śniegu, zniknie błoto, a wtedy będzie już po prostu genialnie ;D.
W szkole dzień minął mi nawet spoko, więc nie jest źle. Teraz muszę przeczytać jeszcze książkę, odrobić lekcje i zabrać się za naukę do egzaminów...
Masakra, jak wszystko się zmienia. Jeszcze rok temu wydawało mi się, że mam wszystko, co jest potrzebne człowiekowi do szczęścia, ludzi, którzy zawsze przy mnie będą i nigdy mnie nie opuszczą. Z dnia na dzień uświadamiam sobie to, jak bardzo się myliłam. To trudne...

..............................

Staram się być coraz bardziej obojętna. Nie chcę już do nikogo się przywiązywać. Masz mnie za nieśmiałego dziwaka, bo nie rozumiesz, że taki jest mój sposób. Że bardziej mnie to wszystko boli, niż może się wydawać. Że tak naprawdę jest źle... A może Ty nie chcesz tego wiedzieć? Czuję, że oboje prowadzimy jakieś gierki, ale może tak mi się tylko wydaje... Teraz muszę tylko okiełznać moje myśli i będzie dobrze. Nie mam czasu na zamartwianie się o to, jak mnie postrzegasz.
Teraz muszę tylko ruszyć tyłek i zacząć spełniać marzenia, zdobyć wszystko, czego pragnę i być szczęśliwa, po prostu. Bez Ciebie... Ale wiesz co? Poradzę sobie. Poradzę... Bo nie mam innego wyjścia. Czas się przyzwyczajać...
I tak bardzo chcę, żeby ruszyła Cię moja obojętność. Żebyś poczuł mój chłód. Nie wiem dlaczego, ale chcę, żebyś poczuł się zraniony i żebyś mimo wszystko w jakiś sposób walczył o mnie. Nie dlatego, że jesteś tym, kim, jesteś, ale dlatego, że po prostu chcę czuć, że komuś jeszcze na mnie zależy i że przynajmniej jedna osoba będzie się o mnie troszczyć i martwić...
.............................

To by było na tyle. Teraz lecę do sklepu po cukier, mleko i takie tam ;D. Pozdrawiam serdecznie ;))).


Nickelback - Gotta Be Somebody. Wpada w ucho ;)))).


sobota, 6 kwietnia 2013

Anybody out there?

Jakiś dziwny ten dzień...
Tak bardzo się boję. Cholera. Chyba dopiero dzisiaj tak naprawdę zdałam sobie sprawę z tego wszystkiego. Boję się. Bardzo. Nie chcę tego. Ale wiem, że muszę... Czy to musi być takie trudne? Byłoby o wiele prościej, gdybym miała kogoś, kto będzie mnie wspierał. Komu mogłabym to wszystko powiedzieć. Moje obawy i lęki. Opisać ten dziwny strach, który czuję w środku. A jestem sama. Bez nikogo... Coś czuję, że dzisiaj w nocy znowu będę płakać... Ale jeszcze nie teraz. Zbyt duże ryzyko. Za dużo świadków. Byłoby dziwnie... I znów zakładam tą cholerną maskę. Tą, której tak bardzo nie chcę już nosić. I uśmiecham się. Udaję, że jest OK. Że jest super.... A nie jest. Nie wiem, czy wytrzymam. Całą sobą powstrzymuję łzy, które chcą wydostać się na zewnątrz...Tak bardzo nie jest dobrze. Chciałabym móc komuś o tym teraz powiedzieć. Wygadać się. Wyryczeć. Po prostu. Brakuje mi tego. BOJĘ SIĘ! Jak cholera! Nie chcę tego...
Nie mogę pozwolić, żeby strach mnie sparaliżował i nie zrezygnuję przez niego z marzeń, ale tak bardzo się boję i tak bardzo chcę, żeby ktoś był teraz obok. Po prostu.


"Hello, hello
Anybody out there
Cause I don't hear a sound
Alone, alone
I don't really know where the world is
But I miss it now

I'm out on the edge and I’m screaming my name 
Like a fool at the top of my lungs
Sometimes when I close my eyes
I pretend I'm all right but it's never enough
Cause my echo, echo is the only voice coming back
Shadow, shadow is the only friend that I have

Listen, listen
I will take a whisper if
that's all You had to give
but it isn't, isn't you
could come and save me
And try to chase the crazy right out of my head

I'm out on the edge and I’m screaming my name 
Like a fool at the top of my lungs
Sometimes when I close my eyes
I pretend I'm all right but it's never enough
Cause my echo, echo is the only voice coming back
Shadow, shadow is the only friend that I have

I don't wanna be down and I Just wanna feel alive 
And get to see your face again
I don't wanna be down and I Just wanna feel alive 
And get to see your face again
Once again 
Just my echo, my shadow, you're my only friend that I have

I'm out on the edge and 
I’m screaming my name like a fool at the top of my lungs 
Sometimes when I close my eyes 
I pretend I'm all right but it's never enough.

Cause my echo, echo 
Oh, my shadow, shadow

Hello, hello 
Anybody out there?". 

środa, 3 kwietnia 2013

Don't, please

Bo są takie osoby, od których się nigdy nie odejdzie. I wie się o tym. Mimo wszystko, wierzymy w to, że jeszcze coś się zmieni. I trwamy. Do końca. Nawet wtedy, gdy ten Ktoś już dawno pozwolił nam odejść.



wtorek, 2 kwietnia 2013

"Just a dream"

I po Świętach... Sama się sobie dziwię, ale muszę przyznać, że było 'w miarę', bez jakiś większych problemów :))). Od siódmej jestem na nogach, bo pojechałam z mamą na zakupy. Masakra jakaś, tak mi się chce spać, jak nie wiem. A nie mogę :/. Zaraz idę odnieść książki, a potem praca i nauka, bo jutro do szkoły. Jeszcze dodatkowo zakuwam do egzaminów. Wrrr... Kiedy to wszystko się już skończy?
Czasami chciałabym być wobec tego tak obojętna, jak niektórzy i nie przejmować się... Cóż.

Weszłam rano do autobusu i usłyszałam tą piosenkę. Tą, która tak bardzo mi o Tobie przypomina. Wspomnienia natychmiast wróciły. Mimo tego, że minęło prawie 20 miesięcy, ja wciąż pamiętam. I cały czas będę. Taka już jestem. Po prostu.




niedziela, 31 marca 2013

Wesołego Alleluja!

Chciałabym wszystkim złożyć serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych. Nie wiem, jak u Was, ale u mnie biało. Więcej tego śniegu, niż na Boże Narodzenie ;).

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, co tak naprawdę te Święta oznaczają? Jak istotny jest Wielki Piątek, gdy Pan Jezus umiera za nas na krzyżu, w ogromnym cierpieniu fizycznym i duchowym, bólu i samotności...? Oddaje za nas Swoje życie, abyśmy my nie musieli cierpieć. Tak często Go odrzucamy. Nie chcemy w swoim życiu, bo wolimy wszystko robić po swojemu. Nie chcemy wyrzekać się przyjemności w Jego Imię i kochamy ten świat, zapominając o Nim... To straszne.

Jezus zmartwychwstał. Pokonał śmierć! Pokonał szatana! Zbawił nas wszystkich. Żyje i ma wspaniały plan dla każdego z nas. Czasami bardzo trudno jest poddać się Jego Woli. Czasami prosimy Go o coś, a tego nie otrzymujemy. Jesteśmy wtedy źli,  bo przecież modliliśmy się tak bardzo, więc czemu On nie wysłuchał naszych błagań?! ... Jeśli tak jest również w Twoim życiu, nie bój się. Uwierz w Niego. Miej nadzieję. On ma dla Ciebie wspaniały plan i doskonale wie, co robić. Zaufaj mu.
On tak pokochał właśnie Ciebie...




środa, 27 marca 2013

Jak ja nienawidzę tego, gdy ktoś mierzy mnie wzrokiem. Czuję się wtedy taka mała... Ocenia mnie po tym, co zauważy i nie zwraca już uwagi na to, jak jest naprawdę...
Widziałam to dzisiaj w Twoich oczach. To tak jakbyś myślał, że jesteś nie wiadomo, w jak okrutnym miejscu. Tak, jakbyś chciał się wydostać, jak najszybciej, a najlepiej w ogóle tutaj nie wchodzić. Ale Ci nie wypada. No właśnie... Wiesz co? Nie zrezygnuję z mojej rodziny. Uważasz nas za kogoś gorszego? Proszę bardzo. Myśl sobie, co chcesz, nie obchodzi mnie to.
Szkoda tylko, że jeszcze muszę poczekać na to, aż pojawi się w moim życiu prawdziwy Przyjaciel. Dzisiaj to zrozumiałam. Boli, ale nic na to nie poradzę. Sam do tego doprowadziłeś. A przez chwilę myślałam, że u Ciebie niczego to nie zmienia. Czułam, że nie potrafisz się w tym odnaleźć, ale myślałam, że przez zagubienie, pierwszą styczność i dlatego, że jest to dla Ciebie niezręczne, a nie dlatego, że czujesz odrazę. Nie chciałam, żebyś się dowiedział i nie ja Ci o tym powiedziałam. Ale teraz przynajmniej wiem, co jest dla mnie ważniejsze.
Ja wiem, że nie wolno się zamykać. Że trzeba próbować. Że budowanie wokół ścian jest bezsensowne... Ale nie mam innego wyboru. Nie pozwolę więcej się zranić, nigdy więcej.



Tęsknię. Tęsknię za Tobą, bo Ty potrafiłeś mnie zaakceptować taką, jaka jestem. W całości. Nie czułam się przy Tobie źle ani niekomfortowo. Było dobrze. Zapominałam na chwilę, że czegoś mi brakuje, że nie wszystko jest u mnie tak, jak być powinno. Przede wszystkim, akceptowałeś Ją. Nie bałeś się. Rozumiałeś. I dziękuję Ci za to. Wiedz, że nigdy o Tobie nie zapomnę i już zawsze będziesz dla mnie Kimś ważnym, mimo wszystko.


"Są historie miłosne nie tylko o miłości. Czasem nawet nie ma 'Kocham Cię', a jednak się kocha...".


wtorek, 26 marca 2013

Wspomnienia

Czasami jedyne, co nam pozostaje po drugiej osobie to wspomnienia z nią związane. Przykre jest to, że mimo tego, że same w sobie są radosne, niosą ze sobą jakiś smutek. Nie do pozbycia jest świadomość tego, że tak, jak było kiedyś, nie będzie już nigdy... Tak właśnie się zastanawiam nad tym, jak wiele się zmieniło u mnie w ostatnich kilku miesiącach i jak bardzo ja się przez to zmieniłam?... A jeszcze rok temu wydawało mi się, że mam wszystko. A przynajmniej prawie wszystko to, co jest mi potrzebne do oddychania. Teraz już tego nie ma... Ale w jakiś cudowny sposób nadal oddycham. Wciąż boli.

Największą słabością człowieka są jego uczucia i zdolność przywiązywania się do ludzi. Niby nie ma w tym niczego złego, ale... Jeśli tracisz bliskich Ci ludzi, trudno jest Ci się pozbierać. Leżysz na tej ziemi, zupełnie sam i nie masz siły się podnieść. Nie umiesz wstać. Wiesz, że od teraz jesteś skazany tylko na siebie. Ich już nie ma. Odeszli. O D E S Z L I. Ile potrzeba czasu,. żeby w pełni to zrozumieć? Ile, żeby się z tym pogodzić?!... A potem jeszcze te straszne chwile, w których uświadamiasz sobie, że to, co było naprawdę już nigdy nie wróci. Chwilowa złość. Aż w końcu ten potworny ból, który rozdziera Ci serce. Czujesz, jakbyś zaraz miała umrzeć. Tak bardzo boli. Widzisz, że ten ktoś lepiej radzi sobie bez Ciebie. Wiesz, że Cię zranił i teoretycznie powinnaś być zła i w ogóle się nie przejmować, a jednak coś nie pozwala Ci przechodzić obojętnie. Uświadamiasz sobie, jak bardzo jesteś wrażliwa i jak bardzo Cię to dotknęło. Wewnątrz... W takich chwilach obojętność wobec tej osoby przeradza się w troskę i ogromną tęsknotę...
Ja chyba mam coś z głową! Zbyt mocno się przywiązuję do ludzi. Nie pierwszy raz, a jednak wciąż popełniam ten błąd. Nie chcę. Nie chcę temu ulegać.

Prawdą jest to, że najbardziej bolesne ciosy zadają ci, których uważaliśmy za swoich Przyjaciół, chociaż przez chwilę.
I powoli zamykasz się w sobie. Samotne wieczory, bez tych długich rozmów telefonicznych i naprawdę szczerego śmiechu. Ból, który jest nie do opisania. Wspomnienia wijące się w Twojej głowie. Łzy powoli spływają po policzkach, a Ty siedzisz sama, w zimnym pokoju i czujesz się tak cholernie bezsilna, wobec tego wszystkiego, co Cię otacza.
I tak naprawdę tylko wiara jeszcze trzyma Cię przy życiu. Bo daje nadzieję na to, że kiedyś będzie lepiej. Że Ktoś jest przy Tobie. Chociaż czasami nawet w to trudno jest uwierzyć. Mimo tego, ufam. Ufam... Ale proszę pamiętaj, że ja wciąż jeszcze się tego uczę. Każdego dnia i za każdym razem potrzebuję nowych szans.


Bo są takie piosenki, które już zawsze będą nam o Kimś przypominać... Dobranoc.

poniedziałek, 25 marca 2013

Believe It

Więc tak, zaczynam nowy rozdział - definitywnie. Wszystko ulega zmianom. Jeszcze tego nie widać tak dokładnie, ale już czuję je po kościach ;). Ciężka praca, wytrwałość w dążeniu do celu i wiara to podstawa. Ufam, że z takim podejściem, spełnię swoje marzenia. One teraz powinny odgrywać dla mnie najistotniejszą rolę.
   Środa będzie trudnym dniem dla sprawdzenia mojego postanowienia, ale jakoś dam radę - muszę. Tak, nie przejmować się i wyrzucić ze siebie tę część, która jest odpowiedzialna za jakiekolwiek przywiązanie. DOSYĆ. To jest już koniec :))). Na reszcie czuję się z tym tak swobodnie i lekko.
   Nie obchodzi mnie, co o mnie myślisz, wiesz? Już mam to gdzieś. Rób sobie, co chcesz. Ja wiem jedno, chcę spełnić swoje marzenia i nie pozwolę, żeby cokolwiek mi w tym przeszkodziło,         a już na pewno nie lęk przed tym, co sobie o mnie pomyślisz. Powodzenia ;).

  Lekcje na jutro odrobione, jestem w miarę wyuczona i mam nadzieję, że jakoś przetrwam :).            A teraz? Wycieczka do kuchni po kubek gorącej herbaty i geografia :)))).
                                                                                                                  Pozdrawiam.



"Zdobyć to, co jeszcze nie zostało zdobyte. "


Piosenka naprawdę wpada w ucho. A tak poza tym, uważam, że dziewczyny mają niesamowity talent ;).

wtorek, 19 marca 2013

Dość!

             Dość użalania się nad sobą! Czas zacząć działać, nie ma, że boli... A co do pewnej sprawy, to... Mam to gdzieś! Nie będę na nikogo czekać. Skończyło się. Nie chcę się do Ciebie przywiązać i nie zrobię tego. Nie będziesz dla mnie już nic znaczył. Rozumiesz? NIC!
             Co do drugiej sprawy, jest mi przykro i boli. Ale muszę sobie jakoś poradzić. Nie ma innej opcji. Wciąż będziesz dla mnie Kimś ważnym i wybaczam Ci. Jak zawsze. Wciąż mam cichą nadzieję, że może jeszcze coś się zmieni...

:(

I co? I nic. Znowu się zawiodłam. Wiem, że ostatnio trochę przymulam, ale... No. Bywa. 
I co ja mam napisać? Tęsknie. Jak cholera. Chcę, żeby było jak dawniej. Jak dwa, trzy lata temu. A nie :(. Wszystko od tego czasu się zmieniło. WSZYSTKO. Cały czas czekam. Obliczyłam, już trzy godziny. A wystarczy głupie "dziękuję". Serio. Tyle. Nic więcej nie potrzebuję. Wystarczy mi tylko świadomość, że wciąż jeszcze o mnie pamiętasz... 


poniedziałek, 18 marca 2013

Down...

                Ja pierdzielę... Tak głupio to się już dawno nie czułam :/. Nie wiem, co się dzieje, ale nie mogę się jakoś pozbierać. Dziwne uczucie. Przez weekend miałam się uczyć, a nie zrobiłam prawie nic. Wiem, że muszę się w końcu wziąć w garść, ale jakoś nie umiem :(. Potrzebuję Przyjaciela, tu i teraz. Cholera! Ile jeszcze muszę na niego czekać, co? Brakuje mi takiej 'bratniej duszy'. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa taka Osoba.
                 Mam mieszane uczucia. Już sama nie wiem, czego się trzymać. Zaufać, wyjść z inicjatywą? Czy być taka, jak teraz - w cieniu i udająca, że nic mnie nie obchodzi, że mam wszystko gdzieś i najlepiej jest mi ze samą sobą? Że sobie radzę? Powoli nudzi mi się to udawanie, że wszystko jest OK i że nie jestem samotna. A jestem. Bardzo. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo. To głupie. Nic Ci nie mówię, a wymagam tak wiele. Taka już jestem. Teraz chcę, żebyś był moim Przyjacielem. Tym, którego chyba nigdy jeszcze tak naprawdę nie miałam. Udaję, że mi nie zależy, a jednak jakiś cichy głos mówi mi, że zależy... Nie chcę tego!
               Boję się, boję się zaufać. Boję się przywiązać. Boję się, bo wiem, że mogę się zawieść. Ja w końcu nie jestem dziewczyną z dobrego domu i odpowiednim nazwiskiem. Nie mam kasy i znanych rodziców. Co ja mogę Ciebie interesować? Czy chciałbyś się z kimś takim zaprzyjaźnić? Jestem dziwna i ciągle czegoś się boję. Bo wiesz, ja z bliskich tak naprawdę nie mam już nikogo. Najgorsze jest to, że mnie wystarczy zranić tylko raz. Jeden jedyny raz spokojnie wystarczy na resztę życia. I każdego dnia będzie boleć tak samo. A są nawet chwile, w których boli bardziej. Bardziej, niż bardzo...
               Mam tyle do roboty. Dzień się jeszcze nawet nie skończył, a mi tak cholernie chce się ryczeć. Ale nie mogę. Muszę czekać na noc. Wtedy niczego nie widać i nikomu nie muszę się tłumaczyć. Znów jestem sama z tym wszystkim i mogę się wyryczeć do woli, bez tłumaczenia czegokolwiek i gdy wstanie dzień, dalej udawać, że ze mną wszystko jest OK.

Przybijająca, ale ja już tak mam. Jak mam doła, dołuję się jeszcze bardziej.

piątek, 15 marca 2013

Weekend!

Jakieś dwie godziny temu wróciłam ze szkoły. Masakra. Śniegu tyle na sypało, że chyba w życiu jeszcze nie widziałam takiej ilości, serio. Zaspy ponad kolana :/.  Ale teraz jest OK, siedzę sobie w ciepłym domku i nie muszę marznąć ;). Mamusia zrobiła dzisiaj przepyszny obiad: Pomidorowa i naleśniki, mniam ;D.

Jestem na siebie na maksa zła! Wczoraj miałam się pouczyć, posprzątać i w ogóle, a nie zrobiłam nic. Zupełnie nic. KOMPLETNIE NIC! Jestem strasznie leniwa... Ale nie zostawię tego w ten sposób, muszę coś z tym zrobić. Właśnie teraz, jak tylko dokończę notkę, wyłączam laptopa i lecę po odkurzacz :))).

Wszystko byłoby nawet OK, gdyby nie pewne dwie sprawy. Nie daje mi to spokoju... Ryzykować, czy nie? Zaufać, czy się wycofać?... W obu przypadkach się boję. Sama już nie wiem... Pocieszające jest to, że mamy Weekend, więc może przez ten czas jakoś to sobie poukładam.
Nuta na dzisiaj:

czwartek, 14 marca 2013

Po długiej przerwie

Wiem, że nie było mnie sporo czasu, ale dzisiaj postanowiłam wznowić moją działalność tutaj. Nie wiem, może to w jakiś sposób pomoże mi wyzbyć się tych wszystkich wewnętrznych myśli... Cóż, zobaczymy :).
Postanowiłam zmienić swoje dotychczasowe życie i wziąć się w końcu do roboty. Ostatnio wiele mi nie wychodziło, ale po głębszej analizie doszłam do wniosku, że sama jestem sobie winna.
W kwietniu piszę testy gimnazjalne, a właściwie nie zaczęłam jeszcze się do nich uczyć. Zostało mi naprawdę bardzo mało czasu. Czas wziąć się za siebie. Ponadto, postanowiłam szlifować mój angielski. Jeśli chcę się dostać do tego liceum, do którego chcę, nie mam innego wyjścia - MUSZĘ!.
Lekcje na jutro odrobione, co prawda muszę się jeszcze pouczyć na niemiecki i matematykę, ale jest git. Za chwilę siadam do powtarzania biologii, wcześniej jednak zabieram się do sprzątania pokoju. Już nawet mi zaczyna ten bałagan lekko przeszkadzać, a to oznacza, że jest naprawdę duży ;).
Pozdrawiam.