Fundacja Anny Dymnej

Fundacja Anny Dymnej
Każdy z nas może pomóc :)

środa, 27 marca 2013

Jak ja nienawidzę tego, gdy ktoś mierzy mnie wzrokiem. Czuję się wtedy taka mała... Ocenia mnie po tym, co zauważy i nie zwraca już uwagi na to, jak jest naprawdę...
Widziałam to dzisiaj w Twoich oczach. To tak jakbyś myślał, że jesteś nie wiadomo, w jak okrutnym miejscu. Tak, jakbyś chciał się wydostać, jak najszybciej, a najlepiej w ogóle tutaj nie wchodzić. Ale Ci nie wypada. No właśnie... Wiesz co? Nie zrezygnuję z mojej rodziny. Uważasz nas za kogoś gorszego? Proszę bardzo. Myśl sobie, co chcesz, nie obchodzi mnie to.
Szkoda tylko, że jeszcze muszę poczekać na to, aż pojawi się w moim życiu prawdziwy Przyjaciel. Dzisiaj to zrozumiałam. Boli, ale nic na to nie poradzę. Sam do tego doprowadziłeś. A przez chwilę myślałam, że u Ciebie niczego to nie zmienia. Czułam, że nie potrafisz się w tym odnaleźć, ale myślałam, że przez zagubienie, pierwszą styczność i dlatego, że jest to dla Ciebie niezręczne, a nie dlatego, że czujesz odrazę. Nie chciałam, żebyś się dowiedział i nie ja Ci o tym powiedziałam. Ale teraz przynajmniej wiem, co jest dla mnie ważniejsze.
Ja wiem, że nie wolno się zamykać. Że trzeba próbować. Że budowanie wokół ścian jest bezsensowne... Ale nie mam innego wyboru. Nie pozwolę więcej się zranić, nigdy więcej.



Tęsknię. Tęsknię za Tobą, bo Ty potrafiłeś mnie zaakceptować taką, jaka jestem. W całości. Nie czułam się przy Tobie źle ani niekomfortowo. Było dobrze. Zapominałam na chwilę, że czegoś mi brakuje, że nie wszystko jest u mnie tak, jak być powinno. Przede wszystkim, akceptowałeś Ją. Nie bałeś się. Rozumiałeś. I dziękuję Ci za to. Wiedz, że nigdy o Tobie nie zapomnę i już zawsze będziesz dla mnie Kimś ważnym, mimo wszystko.


"Są historie miłosne nie tylko o miłości. Czasem nawet nie ma 'Kocham Cię', a jednak się kocha...".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz