niedziela, 12 maja 2013
Jest dobrze.
Jest dobrze, zadziwiająco dobrze. Niby nic nie dzieje się tak, jak chcę, ale jest OK. Przede mną dużo nauki i przygotowań, ale muszę zdać te egzaminy i się dostać. MUSZĘ.
..............................................
Niech dalej będzie tak, jak jest. Czuję, że powoli przestaje mi zależeć, przestaję się troszczyć - i niech tak zostanie. Dziękuję.
................................
Nie wiem, czy dobrze robię, ale coś czuję, że to może być "to" ;). Po prostu musi się udać. Wiedz, że będę czekać.
I ufam, bo nic innego mi nie pozostało...
poniedziałek, 6 maja 2013
To jest naprawdę dziwne, jak w ciągu kilku minut można zmienić zdanie na czyiś temat, nie tak to sobie wyobrażałam...Cóż.Nie mogę na to pozwolić i muszę pokazać w tym wszystkim siebie, to, co naprawdę myślę(a może też to, co chcę, żeby tak bardzo Cię zabolało?).Ale to jest nie fair i Ty o tym wiesz... Koniec dawnej mnie.Wiem, że jeszcze będę tego żałować i że będę chciała cofnąć wtedy czas, ale nie chcę dłużej tak żyć. Nie chcę więcej być panną, która wciąż snuje jakieś plany i ma nadzieję na to, że ktoś zechce być jej Przyjacielem. Nie będę Cię o to prosić. Nigdy więcej, nawet przed samą sobą się do tego nie przyznam.To koniec.
I odtąd będę oschła. I będę zimna.I bez uczuć. Tak, żeby Cię to zabolało...To głupie i wiem, że nie powinnam, ale chcę Cię zranić. Tak bardzo, jak nigdy przedtem... Ignorancja i głowa do góry, teraz do przodu - po marzenia! :). A Ty sobie bądź, nigdy nie będziesz od Niego lepszy - NIGDY! Przynajmniej nie dla mnie...
Nauczę się żyć bez tej nadziei, zobaczysz...
..................................................
I nie będę Cię już prosić, żebyś kiedykolwiek został. Nie będę mówić, że Cię potrzebuję. Bo to nieprawda, wiesz? Jeszcze sobie poradzę.
I odtąd będę oschła. I będę zimna.I bez uczuć. Tak, żeby Cię to zabolało...To głupie i wiem, że nie powinnam, ale chcę Cię zranić. Tak bardzo, jak nigdy przedtem... Ignorancja i głowa do góry, teraz do przodu - po marzenia! :). A Ty sobie bądź, nigdy nie będziesz od Niego lepszy - NIGDY! Przynajmniej nie dla mnie...
Nauczę się żyć bez tej nadziei, zobaczysz...
..................................................
I nie będę Cię już prosić, żebyś kiedykolwiek został. Nie będę mówić, że Cię potrzebuję. Bo to nieprawda, wiesz? Jeszcze sobie poradzę.
Życzę miłego popołudnia ;D.
czwartek, 2 maja 2013
I myślałam, że potrafię sobie z tym poradzić. Że dam radę. Że jestem na tyle silna, by nikogo nie potrzebować. W głębi duszy jednak wiem, że jestem w błędzie. Nie chcę się do tego przyznać przed samą sobą, ale wiem to... Są osoby, których tak bardzo potrzebuję, ale boję się o nie poprosić. Boję, bo nie wiem, czy to ma w ogóle jakiś sens. Nie wiem, dlaczego wciąż buduję ten mur. I nie wiem, dlaczego coś sprawia, że chcę Cię zranić... Może to, że po prostu chcę, żebyś zauważył, że można mnie stracić? Że ja też czasami odchodzę? Chcę, żeby było Ci wtedy smutno. Żebyś to poczuł i żebyś zrozumiał. To głupie, wiem. Ale ja już taka właśnie jestem. Głupia i nie do zrozumienia. Pomimo tego potrzebuję bliskości, jak każdy. Mam już dość nocnego płakania, tak, żeby nikt nie usłyszał. Bo wiesz co? Wtedy uświadamiam sobie dopiero, ja bardzo jestem sama. I jak bardzo mi kogoś brakuje. Posiadanie Przyjaciela to prawdziwy skarb. Chciałabym kiedyś Go mieć. Wtedy przecież będę miała już wszystko...
I odchodzę od Ciebie, bo bronię się przed tym uczuciem. Nie chcę tego. Ale czuję, że jakaś część mnie woła do Ciebie, żebyś nie pozwolił mi odejść. Oczywiście, nie dam tego po sobie poznać, jak zawsze. Twarda, cyniczna i doskonale sobie ze wszystkim radząca ja. Do nikogo nieprzywiązana i bez uczuć. Mimo tej ściany jednak chcę, żebyś zauważył, jaka naprawdę jestem i jak bardzo jest mi z tym wszystkim źle... Żebyś powiedział, że zawsze mogę na Ciebie liczyć. Żebym czuła się przy Tobie bezpiecznie i nauczyła się ufać...
I odchodzę od Ciebie, bo bronię się przed tym uczuciem. Nie chcę tego. Ale czuję, że jakaś część mnie woła do Ciebie, żebyś nie pozwolił mi odejść. Oczywiście, nie dam tego po sobie poznać, jak zawsze. Twarda, cyniczna i doskonale sobie ze wszystkim radząca ja. Do nikogo nieprzywiązana i bez uczuć. Mimo tej ściany jednak chcę, żebyś zauważył, jaka naprawdę jestem i jak bardzo jest mi z tym wszystkim źle... Żebyś powiedział, że zawsze mogę na Ciebie liczyć. Żebym czuła się przy Tobie bezpiecznie i nauczyła się ufać...
Subskrybuj:
Posty (Atom)