Środa będzie trudnym dniem dla sprawdzenia mojego postanowienia, ale jakoś dam radę - muszę. Tak, nie przejmować się i wyrzucić ze siebie tę część, która jest odpowiedzialna za jakiekolwiek przywiązanie. DOSYĆ. To jest już koniec :))). Na reszcie czuję się z tym tak swobodnie i lekko.
Nie obchodzi mnie, co o mnie myślisz, wiesz? Już mam to gdzieś. Rób sobie, co chcesz. Ja wiem jedno, chcę spełnić swoje marzenia i nie pozwolę, żeby cokolwiek mi w tym przeszkodziło, a już na pewno nie lęk przed tym, co sobie o mnie pomyślisz. Powodzenia ;).
Lekcje na jutro odrobione, jestem w miarę wyuczona i mam nadzieję, że jakoś przetrwam :). A teraz? Wycieczka do kuchni po kubek gorącej herbaty i geografia :)))).
Pozdrawiam.
"Zdobyć to, co jeszcze nie zostało zdobyte. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz