Fundacja Anny Dymnej

Fundacja Anny Dymnej
Każdy z nas może pomóc :)

poniedziałek, 18 marca 2013

Down...

                Ja pierdzielę... Tak głupio to się już dawno nie czułam :/. Nie wiem, co się dzieje, ale nie mogę się jakoś pozbierać. Dziwne uczucie. Przez weekend miałam się uczyć, a nie zrobiłam prawie nic. Wiem, że muszę się w końcu wziąć w garść, ale jakoś nie umiem :(. Potrzebuję Przyjaciela, tu i teraz. Cholera! Ile jeszcze muszę na niego czekać, co? Brakuje mi takiej 'bratniej duszy'. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa taka Osoba.
                 Mam mieszane uczucia. Już sama nie wiem, czego się trzymać. Zaufać, wyjść z inicjatywą? Czy być taka, jak teraz - w cieniu i udająca, że nic mnie nie obchodzi, że mam wszystko gdzieś i najlepiej jest mi ze samą sobą? Że sobie radzę? Powoli nudzi mi się to udawanie, że wszystko jest OK i że nie jestem samotna. A jestem. Bardzo. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo. To głupie. Nic Ci nie mówię, a wymagam tak wiele. Taka już jestem. Teraz chcę, żebyś był moim Przyjacielem. Tym, którego chyba nigdy jeszcze tak naprawdę nie miałam. Udaję, że mi nie zależy, a jednak jakiś cichy głos mówi mi, że zależy... Nie chcę tego!
               Boję się, boję się zaufać. Boję się przywiązać. Boję się, bo wiem, że mogę się zawieść. Ja w końcu nie jestem dziewczyną z dobrego domu i odpowiednim nazwiskiem. Nie mam kasy i znanych rodziców. Co ja mogę Ciebie interesować? Czy chciałbyś się z kimś takim zaprzyjaźnić? Jestem dziwna i ciągle czegoś się boję. Bo wiesz, ja z bliskich tak naprawdę nie mam już nikogo. Najgorsze jest to, że mnie wystarczy zranić tylko raz. Jeden jedyny raz spokojnie wystarczy na resztę życia. I każdego dnia będzie boleć tak samo. A są nawet chwile, w których boli bardziej. Bardziej, niż bardzo...
               Mam tyle do roboty. Dzień się jeszcze nawet nie skończył, a mi tak cholernie chce się ryczeć. Ale nie mogę. Muszę czekać na noc. Wtedy niczego nie widać i nikomu nie muszę się tłumaczyć. Znów jestem sama z tym wszystkim i mogę się wyryczeć do woli, bez tłumaczenia czegokolwiek i gdy wstanie dzień, dalej udawać, że ze mną wszystko jest OK.

Przybijająca, ale ja już tak mam. Jak mam doła, dołuję się jeszcze bardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz